"W sprawie występuje szereg dokumentów w językach obcych, które nie zostały przetłumaczone do rozpoczęcia przewodu sądowego i prokurator nie przewiduje dalszego ich tłumaczenia ze swojej strony" - przekazała sędzia Barbara Rezmer. "Powinno być umożliwione odniesienie się stronom do treści dokumentów, których znaczenia na obecnym etapie wartościować nie można, a tym bardziej nie można zaś przedkładać kosztów procesowych nad prawo do obrony" - dodała.
Początek procesu w tzw. aferze polickiej, związanej z działaniem na szkodę Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A., został w poniedziałek odroczony przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Obrońcy oskarżonych zwrócili m.in. uwagę, że nie wszystkie dokumenty zostały przetłumaczone na język polski.
W tzw. aferze polickiej oskarżonych jest łącznie 26 osób, w tym były prezes i wiceprezes zarządu. Głównymi zarzutami stawianym przez prokuratora jest doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. w kwocie ponad 87 milionów złotych i wyrządzenie przez to szkody w wielkich rozmiarach m.in. poprzez oszustwa i poświadczanie nieprawdy.
Obrońcy oskarżonych podnieśli kwestię tego, że akta sprawy są niepełne oraz, że nie wszystkie dokumenty zawierają tłumaczenie na język polski.
"Ta niepełność w naszej ocenie wynika z dwóch aspektów. W pierwszej kolejności nie mamy pewności, a wręcz przekonanie, że nie wszystkie dokumenty, które miały znaczenie dla podejmowania decyzji i mają znacznie w tym procesie, zostały przez prokuraturę pozyskane" - mówił obrońca jednego z oskarżonych mec. Grzegorz Wołek. "Drugim aspektem jest to, że duża część dokumentów w tych aktach jest dokumentami w językach obcych: francuskim, czeskim, tych języków jest sporo, ponieważ mówimy o bardzo szerokiej międzynarodowej transakcji. Nie wszystkie te dokumenty zostały przetłumaczone, chociaż znajdują się w aktach" - dodał.
"Wyraziliśmy wątpliwość, czy bez przetłumaczenia wszystkich dokumentów możliwe jest prowadzenie tego procesu. My jako obrońcy uważamy, że nie. To nie prokurator powinien decydować, które dokumenty warto przetłumaczyć, a które nie. Powinny być przetłumaczone wszystkie dokumenty znajdujące się w aktach" - przekazał Wołek. Podkreślił, że obrona chce pracować na "kompletnym i czytelnym w języku polskim materiale". Obrona złożyła wniosek do prokuratury o przetłumaczenie całości dokumentów.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie informowała pod koniec 2022 r., że od 2011 do 2016 r. prowadzono "działania wyrządzające ZCH Police S.A. szkodę majątkową wielkich rozmiarów, w związku z zawarciem i wykonywaniem umowy nabycia akcji senegalskiej spółki African Investment Group S.A. przez Grupę Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A."
Śledczy ustalili, że "w wyniku zawarcia i wykonywania umowy nabycia akcji senegalskiej spółki doszło do wprowadzenia w błąd przedstawicieli rady nadzorczej Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. co do wartości akcji nabywanej spółki, a następnie do dokonywania niezasadnych płatności tytułem poszczególnych transz ceny akcji, a w konsekwencji do wyrządzenia pokrzywdzonej spółce szkody majątkowej wielkich rozmiarów - w kwocie 87.153.700 zł."
W procederze nabycia akcji African Investment Group S.A. przez ZCH Police S.A. miała uczestniczyć Spółka DGG ECO sp. z o.o., założona m.in. przez senegalskiego polityka, która nie miała żadnego doświadczenia w działalności dotyczącej poszukiwania fosforytów. Zdaniem prokuratury, w trakcie negocjacji warunków umowy nie przedstawiono żadnych miarodajnych danych dotyczących zasobności złóż, co do których African Investment Group S.A. będzie miało możliwość eksploatacji.
W wyniku śledztwa ustalono, że umowa nabycia akcji senegalskiej spółki doszła do skutku pomimo braku dokumentów wskazujących na miarodajne i rzeczywiste zasoby złóż fosforytów oraz możliwości ich wydobycia.
Złoża co do których pierwotnie zakładano eksploatację, miały wyczerpać się po wydobyciu zaledwie ok. 100 ton surowca, a założenie dotyczące wydobycia fosforytów z drugiego obszaru złóż miały opierać się wyłącznie o koncepcje hipotetyczne.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie podała też, że "na etapie wykonywania umowy nabycia akcji, osoby zarządzające ówcześnie ZCH Police S.A. miały świadomość wyczerpania się złóż fosforytów i w celu uwiarygodnienia zaistnienia przesłanek do wypłat środków przez Grupę Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. podjęto kroki mające na celu pozorowanie wydobycia fosforytów przez African Investment Group. Spółka ta w rzeczywistości podpisała umowę z inną firmą senegalską, w oparciu o którą firma ta wydobywała z własnych złóż fosforyty, a następnie były one dostarczane do Zakładów Chemicznych Police S.A. jako rzekomo pochodzące z wydobycia własnego African Investment Group" - wskazano.
Dodano też, że "zarządzający Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A., już w lutym 2015 roku dysponowali opinią prawną wskazującą na brak przesłanek do zapłaty środków za senegalskie akcje. Opinia ta wskazuje jednoznacznie na świadomość ówczesnych członków zarządu ZCH Police S.A. o bezzasadności dokonywania płatności transz ceny za akcje African Investment Group S.A."
Akt oskarżenia obejmuje łącznie 59 zarzutów wobec 26 oskarżonych. Wśród nich jest m.in. były prezes Zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. i wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. Większość z tych przestępstw zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Ponowne rozpoczęcie procesu przewidywane jest na 28 października.(PAP)
misz/ lm/
Gość..20:54, 13.05.2024
1 0
No i miliony poszły się ..... A ci co okradli i się nachapali leżą sobie pod palmą i się śmieją.. a powinni siedzieć i. Oddać do co nakradli.. 20:54, 13.05.2024
Obserwator11:13, 15.05.2024
0 0
Kóń Giertych szybko tą sprawę wyjaśni. Pytanie za jaką kwotę. 11:13, 15.05.2024