W Polsce żyje ok. 4 mln osób z cukrzycą, setki tysięcy z nich zmagają się z cukrzycową chorobą stóp, powikłaniem, które prowadzi do amputacji i śmierci - ostrzegł dr n. med. Przemysław Lipiński, Prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran. Zaapelował o stworzenie wyspecjalizowanych ośrodków leczenia.
- Już dekadę temu mówiliśmy o około 3 milionach pacjentów z cukrzycą. Dziś jest to najpewniej blisko 4 milionów. Jeśli doliczymy stany przedcukrzycowe, skala jest jeszcze większa - powiedział dr Lipiński. Według światowych danych 6 proc. diabetyków ma obecnie owrzodzenia stopy, a aż co czwarty pacjent z cukrzycą doświadczy ich w ciągu życia.
W Polsce oznaczałoby to co najmniej 200 tys. osób z aktywnym owrzodzeniem - liczba, którą dr Lipiński nazywa "optymistycznym minimum". - Realnie może być ich dużo więcej, nawet dwa razy tyle. Nie mamy żadnego rejestru. Polska nadal działa w systemie ICD-10 (w Polsce wprowadzanie ICD-11 wciąż trwa, więc nadal używa się ICD-10, choć ICD-11 jest już stosowana na poziomie międzynarodowym), w którym stopa cukrzycowa nie występuje wprost jako jednostka chorobowa. W efekcie chorzy znikają ze statystyk - podkreślił.
Ekspert zaznaczył, że choć leczenie samej cukrzycy stoi w Polsce na światowym poziomie, sytuacja pacjentów ze stopą cukrzycową jest dramatyczna. - Mamy dostęp do nowoczesnych leków, sensorów i technologii diabetologicznych. W tym sensie - jak mówię moim pacjentom - jesteśmy w niebie. Ale jeśli chodzi o stopę cukrzycową, schodzimy prosto do piekła - ocenił.
Największym problemem jest brak wyspecjalizowanych, wielodyscyplinarnych ośrodków leczenia. Na świecie standardem są tzw. Diabetic Foot Units, złożone z modułu ambulatoryjnego i szpitalnego, w których chorymi zajmują się wspólnie: diabetolog, chirurg, chirurg naczyniowy, ortopeda, podolog, rehabilitant, wyspecjalizowana pielęgniarka i fachowiec od wykonywania butów odciążających. - Ani chirurg sam nie wyleczy stopy cukrzycowej, ani diabetolog. To choroba, którą można zatrzymać tylko zespołowo - podkreślił.
Konsekwencje braku takiej opieki są dramatyczne. Stopa cukrzycowa wiąże się z bardzo wysoką śmiertelnością. - Około 30 procent pacjentów z owrzodzeniem umiera w ciągu pięciu lat. Po amputacji kończyny śmiertelność 5-letnia rośnie do ponad 60 procent. To wskaźniki gorsze, niż w wielu nowotworach złośliwych - zaznaczył dr Lipiński.
Jak dodał, amputacja z powodu stopy cukrzycowej jest niemal zawsze możliwa do uniknięcia jeśli pacjent zostanie objęty fachową opieką odpowiednio wcześnie. Tymczasem co roku w Polsce amputuje się około 11 tysięcy kończyn dolnych, większość właśnie z powodu powikłań cukrzycy.
Tymczasem chorzy często trafiają do lekarza zbyt późno - nie czują bólu z powodu neuropatii, a deformacje stopy, otyłość i zaburzenia ukrwienia przyspieszają rozwój ran. - Pacjent potrafi chodzić z ciałem obcym wbitym w stopę i w ogóle tego nie zauważyć. Zdarza się, że ktoś zasnął, opierając stopę o grzejnik, obudził go dopiero zapach spalenizny. To nie są jednostkowe przypadki - wskazał ekspert.
Zakażenia w stopie cukrzycowej są wyjątkowo groźne - dominują szczepy wielolekooporne, a rany nawracają nawet u 60 proc. chorych. - Ranom przewlekłym sprzyja najlepszy "inkubator" dla opornych bakterii: słaba odporność, niedokrwienie, długi czas trwania i niecelowane antybiotyki. Często jedyną dostępną opcją pozostaje antybiotykoterapia dożylna, a oddziały szpitalne nie zawsze chcą tych pacjentów przyjmować - wskazał ekspert.
Dlaczego? Dr Lipiński tłumaczy to zarówno systemowo, jak i bardzo wprost: tacy chorzy wymagają długiej hospitalizacji, wielospecjalistycznej opieki i procedur, za które szpital otrzymuje niewystarczające finansowanie. Poza tym oddziały chirurgiczne obawiają się trudnych zakażeń wieloopornych, które podnoszą statystyki infekcji. Wreszcie chorzy ze stopą cukrzycową to pacjenci "niewygodni", "blokujący" łóżka przez tygodnie.
Dr Lipiński zwrócił uwagę, że mimo braku spójnego systemu istnieją w Polsce pojedyncze wybitne ośrodki prowadzone przez zaangażowanych lekarzy, jednak ich możliwości są ograniczone. - To nie są działania systemowe, tylko inicjatywa entuzjastów, czasem wbrew logice finansowej szpitala - powiedział.
Ekspert przypomniał, że regularna kontrola stóp jest podstawą profilaktyki, ale w praktyce rzadko się ją wykonuje. - Każdy pacjent z cukrzycą powinien raz w roku mieć profesjonalnie obejrzane stopy. Tymczasem dziś nadal czekamy, aż to pacjent przyjdzie i powie: "coś mi się zrobiło". A on zgłasza się dopiero wtedy, gdy jest bardzo źle - zaznaczył.
W ramach kampanii Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran "Tydzień Świadomości Stopy Cukrzycowej" w całej Polsce prowadzone są bezpłatne badania stóp, w których chorzy klasyfikowani są do czterech grup ryzyka rozwoju owrzodzenia stopy i otrzymują zalecenia dopasowane do ich indywidualnego stanu.
Dr Lipiński podkreślił, że wprowadzenie systemowych rozwiązań nie wymaga zwiększenia wydatków, lecz mądrzejszego wykorzystania pieniędzy. Dowodem jest pilotaż Ministerstwa Zdrowia, w którym równoczesna opieka internisty i chirurga w ramach specjalnego oddziału i poradni, pozwoliła radykalnie zmniejszyć liczbę amputacji. - To naprawdę działa. My już nie musimy niczego udowadniać. Pilotaż objął tylko kilkuset chorych, można powiedzieć - szczęściarzy. Teraz trzeba wdrożyć to sprawdzone rozwiązanie w całym kraju - podkreślił.
Ważnym elementem profilaktycznym są działania zaplanowane na Światowy Tydzień Świadomości Stopy Cukrzycowej, który odbędzie się od 17 do 22 listopada. W jego ramach ponad 70 placówek w całym kraju będzie prowadzić bezpłatne badania stóp dla pacjentów z cukrzycą. Lista miejsc dostępna jest na stronie Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran: www.ptlr.org. Akcja obejmuje również szkolenia i webinary dla personelu medycznego, organizowane we współpracy z Naczelną Izbą Lekarską.
Ekspert zwrócił też uwagę na społeczne i zawodowe wykluczenie pacjentów. - Chore stopy są w naszej kulturze czymś wstydliwym. Ludzie ukrywają rany przed znajomymi, przed pracodawcą, nawet przed najbliższymi. Mamy młodych pacjentów, studentów, przedsiębiorców, osoby publiczne, również lekarzy. To nie jest choroba "zaniedbanych seniorów". To choroba, o której się nie mówi, a która zabiera kończyny i zabija - zaznaczył.
W jego ocenie ogromną rolę mogą odegrać społeczne kampanie edukacyjne. - Udało się "odczarować" stomie, dzięki np. akcjom z kolorowymi, kwiatowymi workami. Udało się przełamać tabu nowotworów, uzależnień, depresji - pacjenci zaczęli mówić o swojej chorobie otwarcie, także w mediach. Stopa cukrzycowa wciąż jest ukryta. To musi się zmienić - podsumował.
Mira Suchodolska (PAP)
mir/ agzi/
Podaruj ciepło – rusza zimowa akcja Młodzieżowej Rady..
Brawo Zbyszek. Niech Ci zdrowie sprzyja !!
Wujek dobra rada
11:30, 2025-11-16
Podaruj ciepło – rusza zimowa akcja Młodzieżowej Rady..
Piękna akcja Młodzieżowej Rady Powiatu. Pragne jednak zwrócic uwagę, że brakuje pomysłu na zbiórkę używanej odzieży i innych dóbr potrzebnych ludziom , a u wielu ludzi zbędnych. Akcje zbiórki odzieży przez Caritas i Światełko nie do końca gwarantują, że zebrane rzeczy trafią do potrzebujacych, a nie do przeróbki na czyściwo. Bardzo dobrym rozwiązaniem byłby punkt typu sklepik Charity ( na wzór angielskich sklepików) z używaną odzieżą, gdzie można oddać zbędną odzież, a sklepik by je sprzedawał gromadząc środki na inną pomoc dla potrzebujących.
Emerytka
16:17, 2025-11-14
Gmina Police i „Złoty Wiek” zacieśniają współpracę
Chwalą się nowym wydziałem i pomocną dla osób najbardziej potrzebującym ha ha chyba mieli na myśli swoich pracowników których właśnie wysyłają na wykendowe pobyty WSP w Pogorzelicy za grube dziesiątki tysięcy z pieniędzy podatników tak się bawi za platformy
M obywatel
11:54, 2025-11-14
Gmina Police i „Złoty Wiek” zacieśniają współpracę
Następny wydział i zatrudnienie znajomych o tego jest MOPS,który ma zadanie opieki nad osobami niepełnosprawnych i starszych
Emeryt
11:06, 2025-11-14
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu police24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz