Zamknij

Szczecin. Sprawa wypadku na pl. Rodła ostatecznie umorzona

20:14, 23.04.2025 Aktualizacja: 20:24, 23.04.2025
Skomentuj

Sąd Okręgowy w Szczecinie w marcu br. umorzył postępowanie z powodu niepoczytalności sprawcy Grzegorza Ł. Wnioskowała o to prokuratura. Grzegorz Ł. ponad rok spędził w areszcie. Został poddany obserwacji psychiatrycznej, zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. Decyzją sądu ma być przymusowo leczony w zamkniętym zakładzie.

 

Sąd Apelacyjny w Szczecinie odrzucił w środę zażalenie pełnomocnika trzech osób pokrzywdzonych w wypadku na placu Rodła; adwokat Grzymisław Koć-Woźniak chciał zaskarżyć postanowienie Sądu Okręgowego o umorzeniu postępowania. Ze względów formalnych jest to niemożliwe - uznał Sąd Apelacyjny.

Adwokat Grzymisław Koć-Woźniak, reprezentujący troje pokrzywdzonych w wypadku, chciał zaskarżyć decyzję o umorzeniu postępowania. Sąd Okręgowy odmówił jednak rozpatrzenia zażalenia, argumentując, że pełnomocnik pokrzywdzonych nie jest stroną postępowania.

W środę Sąd Apelacyjny w Szczecinie podjął ostateczną decyzję w sprawie.

"Sąd Apelacyjny zajmował się kwestią formalną, czy przysługuje zażalenie. I utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie Sądu Okręgowego, co oznacza, że godzi się z argumentacją SO" - przekazał PAP rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sędzia Robert Bury. "Ta decyzja jest uzasadniona wprost przepisem art. 354 pkt. 1 Kodeksu Postępowania Karnego" - dodał.

Artykuł KPK w punkcie 1 mówi, że "w wypadku wniosku prokuratora o umorzenie postępowania z powodu niepoczytalności sprawcy i o zastosowanie środków zabezpieczających stosuje się odpowiednio przepisy niniejszego rozdziału z następującymi zmianami: 1) nie stosuje się przepisów o oskarżycielu posiłkowym". Sędzia Bury podkreślił, że sąd musi kierować się zasadą legalizmu.

Grzymisław Koć-Woźniak w rozmowie z PAP przyznał, że inne rozstrzygnięcie SA byłyby precedensem. "Uzasadniając zażalenie, powołałem się na dyrektywę unijną z 2012 roku, że pokrzywdzony może zaskarżyć każdą decyzją, która skutkuje zaniechaniem ścigania sprawcy. De facto tak stało się w tej sprawie" - wyjaśnił Koć-Woźniak.

1 marca 2024 r. 33-letni Grzegorz Ł. rozpędzonym samochodem wjechał w grupę ludzi na pl. Rodła w Szczecinie, na przejściu dla pieszych i chodniku. W wyniku tego zdarzenia 21 osób zostało rannych. Wśród nich były dzieci. Stan dwóch kobiet lekarze określili jako krytyczny. Najciężej poszkodowana zmarła kilkanaście tygodni później.

Sprawca usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń kwalifikowanych z art. 156 (ciężki uszczerbek na zdrowiu) oraz art. 157 kk (lekki i średni uszczerbek). Groziło mu dożywocie.

Przebywając w areszcie, Grzegorze Ł. został przebadany przez psychiatrów i poddany kilkutygodniowej obserwacji. W śledztwie ustalono też, że już od 2016 r. zgłaszał się na konsultacje psychiatryczne. W tej sytuacji prokuratura zawnioskowała o umorzenie postępowania.

Sąd przychylił się do tego wniosku i zastosował wobec Grzegorza Ł. środek zabezpieczający w postaci umieszczenia go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Sąd orzekł też dożywotni zakaz prowadzenia "wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym". (PAP)

tma/ agz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%