Zamknij

To miasto to "polskie Detroit"? Takich miejsc jest w całym kraju ponad sto. Opisał je znany dziennikarz

08:11, 17.11.2021 N.S. Aktualizacja: 15:03, 07.01.2022
Skomentuj Okładka książki `Znikająca Polska`. Fot. Piotr Witwicki Okładka książki `Znikająca Polska`. Fot. Piotr Witwicki

Na półki księgarń trafiła właśnie książka "Znikająca Polska" Piotra Witwickiego. Dziennikarz pochodzący z Włocławka pokazuje rodzinne miasto jako przykład upadku miasta średniej wielkości. Jednego z ponad setki.

"Znikająca Polska" to opowieść o upadku przemysłu w miastach średniej wielkości oraz o skutkach przemian gospodarczych, z którymi zdecydowana większość z nich sobie nie poradziła.

- Myślę, że historie takich miast, jak Włocławek są nieopisane. Transformacja to nie tylko rozkwit drobnej przedsiębiorczości, ale i upadki wielkich zakładów. Reforma administracyjna, to nie tylko nowy podział Polski, ale i utrata prestiżu miast średniej wielkości. Był taki moment, że bezrobocie w powiecie włocławskich wynosiło ponad 30 procent. Ono się nie wzięło z kosmosu tylko było wynikiem konkretnych decyzji politycznych. Pomyślałem, że historię transformacji można opowiedzieć przez pryzmat jednego miasta. Tak jak o krachu przemysłowym w USA opowiada się najczęściej przez pryzmat Detroit

- mówi Piotr Witwicki.

Historia upadającego miasta jest nierozerwalnie związana z historiami żyjących w nim ludzi. Czytelnicy znajdą w "Znikającej Polsce" opowieści o byłym pracowniku celulozy, który po jej zamknięciu codziennie rano chodził do dawnego miejsca pracy, ostatnim parasolniku, który pracuje w swoim fachu, choć rynek zalewają tanie parasole z Chin, czy o alkoholiku ze Śródmieścia, który w pijackim widzie zamordował małą dziewczynkę.

Opowieść, którą snuje dziennikarz, choć z życia wzięta, sprawia momentami wrażenie opowieści fabularnej. Wiele scen Witwicki opisuje kwiecistym językiem, używając porównań i opisów, które przenoszą czytelnika na brudne uliczki i do ruin starych fabryk.

- Już kilka osób pisało mi, że to jest trochę zbyt literackie. Dla mnie to nie ma znaczenia, czy to będzie esej, fabuła, czy reportaż. Generalnie jest mi wszystko jedno. Chciałem opowiedzieć jakąś historię i tak się złożyło, że tak ją opowiedziałem. Reportersko oczywiście wszystko się zgadza, ale rzeczywiście językowo tam płynę. Jest reportaż kryminalny, społeczny, jest opowieść parasolnika, ale i totalnie oniryczne przeloty

- przyznaje autor.

Piotr Witwicki podkreśla w książce, że Włocławek jest jednym z ponad stu miast średniej wielkości, które nie poradziły sobie z przemianami społeczno-gospodarczymi końca XX i początku XXI wieku. Jak wynika z raportów, na które się powołuje, sytuacja miasta w porównaniu z podobnymi ośrodkami jest średnia - wiele miast jest w o wiele gorszej sytuacji.

- Wiele osób mnie pyta na to, czy jest szansa, żeby się coś poprawiło. Raporty PAN-u czy Klubu Jagiellońskiego są bezlitosne dla wszystkich miast średniej wielkości - Grudziądza, Wałbrzycha, Włocławka, Konina itd. Natomiast wszystko może się odwrócić. Popatrzmy jakie możliwości daje praca zdalna: ludzie nie muszą wyjeżdżać ze swoich rodzinnych miast

- podkreśla dziennikarz.

"Znikająca Polska" jest już dostępna w księgarniach stacjonarnych i internetowych. Autor planuje cykl spotkań z czytelnikami m.in. w miastach średniej wielkości, które są w podobnej sytuacji do Włocławka.

(N.S.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%