Zamknij

Kamil Grosicki: wszystko się kiedyś kończy

11:40, 05.06.2025 Aktualizacja: 12:52, 05.06.2025
Skomentuj

Grosicki zadebiutował w reprezentacji 2 lutego 2008 roku w meczu towarzyskim z Finlandią (1:0). Łącznie rozegrał w kadrze 94 spotkania, w których strzelił 17 goli i zanotował 24 asysty. Uczestniczył w trzech mistrzostwach Europy (2012, 2016, 2024) oraz w dwóch mundialach (2018, 2022).

 

Kamil Grosicki w piątek w meczu towarzyskim z Mołdawią na Stadionie Śląskim w Chorzowie ostatni raz wystąpi w piłkarskiej reprezentacji Polski. "Wszystko się kiedyś kończy i... trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść" - skomentował doświadczony skrzydłowy.

"Każde zgrupowanie i każdy mecz był dla mnie wielkim wyróżnieniem i dumą. Pożegnalny na pewno zapamiętam do końca życia. Było bardzo dużo pięknych momentów: wszystkie awanse, wielkie turnieje, mistrzostwa świata i Europy... Szczególnie wspominam ćwierćfinał Euro 2016 z Portugalią, gdy byliśmy bliscy awansu do półfinału. To była piękna historia i na zawsze zostanie w mojej pamięci. Przede wszystkim chciałem podziękować kibicom i pożegnać się z nimi, bo zawsze czułem ich wsparcie" - powiedział "Grosik" na konferencji prasowej.

"Reprezentacja zawsze była dla mnie najważniejszą drużyną. Oddawałem dla niej całe serce. Starałem się zarażać energią młodszych zawodników i uświadamiać im, jak wielkie to jest wyróżnienie" - dodał.

Jak podkreślił, gry w reprezentacji trzeba się nauczyć.

"Zgrupowanie trwa tydzień. Nie ma tak wielu treningów jak w klubie. Każdy mecz jest jak finał. Nie ma miejsca na błędy. Gra z orzełkiem na piersi to największe wyróżnienie. Ogląda nas kilkanaście milionów Polaków. Wszyscy chcieliby się znaleźć na naszym miejscu i zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. To jest coś najpiękniejszego dla piłkarza" - kontynuował.

Grosicki ogłosił, że kończy grę w reprezentacji podczas ubiegłorocznych ME w Niemczech. Ostatni raz zagrał w drużynie narodowej 21 czerwca 2024 roku w przegranym 1:3 meczu z Austrią.

"Była to przemyślana decyzja. Najpierw poinformowałem o tym trenera Michała Probierza. Wszystko się kiedyś kończy i - jak w piosence - +trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść+. Ja zszedłem po mistrzostwach Europy. W tym sezonie ciężko trenowałem, żeby móc pokazać się z dobrej strony w meczu pożegnalnym. Moja piękna historia się zakończyła, ale liczę, że w piątek pokażę coś fajnego kibicom" - oznajmił piłkarz.

Decyzja o końcu kariery w reprezentacji była spowodowana tym, że ostatni selekcjonerzy: Paulo Sousa, Czesław Michniewicz, Fernando Santos czy Michał Probierz preferowali ustawienie z wahadłowymi, bez klasycznych skrzydłowych i rzadziej stawiali na Grosickiego.

"W ostatnich latach były zmiany selekcjonerów i systemów gry. Trenerzy grali innym ustawieniem. To utrudniło mi zadanie, ale trener Probierz mnie znał. Grałem też u niego jako napastnik. Decyzja była trochę spowodowana tym, że w ostatnich latach tych minut na boisku było trochę mniej. Wiedziałem, że kiedyś byłem dla reprezentacji ważnym zawodnikiem. Chciałem odejść w dobrym momencie i takim momentem były mistrzostwa Europy" - tłumaczył.

Grosicki jest dumny ze swoich osiągnięć w reprezentacji Polski i czuje się spełniony.

"Nie chcę się porównywać do takich legend, jak Zbigniew Boniek czy Grzegorz Lato, ale swoją historię napisałem w reprezentacji. Ciężko pracowałem na szacunek kibiców. Jestem z tego bardzo dumny. Najpierw marzyłem, żeby zagrać pierwszy mecz, strzelić pierwszego gola i zaliczyć pierwszą asystę. To wszystko się udało. W piątek rozegram 95. mecz. Mam za sobą wielkie turnieje i piękne wspomnienia. Kibice na pewno mnie zapamiętają na zawsze. Z pewnością zapisałem się w historii polskiej piłki jako skrzydłowy, który wiele dał reprezentacji" - powiedział.

W ostatnich latach Grosicki starał się wprowadzać młodszych piłkarzy do reprezentacji. Obok Roberta Lewandowskiego, który również urodził się w 1988 roku, był najstarszym zawodnikiem w drużynie narodowej.

"My jako doświadczeni gracze wyciągamy rękę do młodszych piłkarzy, żeby czuli się pewniej i swobodniej funkcjonowali w grupie. Staraliśmy się ich budować mentalnie" - wspomniał.

Przeciwko Mołdawii ma rozegrać 30 minut. Nie jest pewien, czy powstrzyma wzruszenie, gdy będzie schodził z boiska.

"Z każdy dniem coraz więcej o tym myślę i emocje są coraz większe. Chwyta mnie to za serce. To jest ostatni mecz i trudno przewidzieć, czy pojawią się łzy szczęścia i wzruszenia. Kocham te barwy i tę koszulkę" - zakończył.

W niedzielę Grosicki będzie obchodził 37. urodziny. Mimo to wciąż jest jednym z najlepszych piłkarzy ekstraklasy. W ostatnim sezonie we wszystkich rozgrywkach zaliczył w barwach Pogoni Szczecin 39 meczów, w których zdobył 10 bramek i zaliczył 15 asyst.

Mecz Polska - Mołdawia rozpocznie się w piątek o godzinie 20.45.(PAP)

mg/ pp/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%