- Upadek Grupy Azoty będącej filarem krajowego przemysłu chemicznego oznaczałby utratę wpływu na kluczową gałąź gospodarki, mającą bezpośrednie znaczenie dla rolnictwa, budownictwa i przemysłu obronnego – napisał Piotr Łusiewicz przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność”.
- Od kilku lat nasze apele o powstrzymanie importu rosyjskich nawozów, likwidację Zielonego Ładu, likwidację ETS — pozostają bez echa, a dotychczasowe działania rządu nie przynoszą żadnych skutków. Ponadto zgoda na rekordowy napływ nawozów z Rosji do naszego kraju to nic innego jak finansowanie machiny wojennej Rosji w wojnie z Ukrainą, a w ostatnich dniach ataku dronów na terytorium Polski.
Pisma wysyłane do Pana Premiera za każdym razem są odsyłane do różnych ministerstw, po czym otrzymujemy lakoniczne odpowiedzi, w których brakuje rozwiązań wyjścia z kryzysu. Czy rząd naprawdę uważa, że jedynym ratunkiem dla Grupy Azoty jest zmniejszanie wynagrodzenia jej pracowników oraz redukcja zatrudnienia, na niespotykaną dotąd skalę?
Powoduje to potężne braki w zatrudnieniu, w tym minimalne obsady w wyjątkowo niebezpiecznych warunkach chemii ciężkiej. Pisząc wprost: zaniedbane i skorodowane instalacje stają się niebezpieczne dla pracowników oraz mieszkańców pobliskich miejscowości. Doprowadzono do sytuacji, że w Grupie Azoty już mało kto chce pracować i straciliśmy najlepszych fachowców, a nabory przy tak niskich zarobkach nie przynoszą efektów.
Chcemy zadać pytanie: Czy gigantyczne zadłużenie mają teraz spłacać zwykli pracownicy, którzy nie ponoszą za nie najmniejszej winy?
Mamy wrażenie, że na polski przemysł nawozowy wydano wyrok. Jak to możliwe, że pomimo naszych apeli od wielu lat i rzekomych działań polityków import nawozów z Rosji wciąż rośnie? Zwracamy się po raz kolejny do Pana Premiera o pomoc. Żądamy podjęcia rzeczywistych działań w celu ratowania polskiego przemysłu chemicznego i naszego rolnictwa, budownictwa, zbrojeniówki, które upadnie wraz z nim. Jeśli nadal nasz problem będzie ignorowany, to jesteśmy zdeterminowani do podjęcia radykalnych kroków w celu ratowania przemysłu i naszych miejsc pracy - czytamy w stanowisku Rady Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ „Solidarność”.
- Od ponad półtora roku Spółki wchodzące w skład Grupy Kapitałowej Azoty objęte są procesem naprawczym, którego pozytywnych rezultatów dotychczas pracownicy nie dostrzegają. Wyjątkowo negatywnym zjawiskiem jest brak spójnej polityki płacowej ze strony pracodawców. Podwyżki przyznawane są w sposób uznaniowy, bez jakiejkolwiek konsultacji ze Stroną Społeczną. Dalsze pogłębianie, istniejącej już, złej sytuacji finansowej pracowników zatrudnionych w Grupie prowadzi do tego, że kompetentni pracownicy odeszli albo odejdą do innych firm, co stwarza zagrożenie bezpieczeństwa pracy i zabezpieczenia prawidłowego działania instalacji produkcyjnych. Już obecnie można zaobserwować dużą rotację wśród pracowników, na skalę jakiej nigdy wcześniej nie było.
Rada Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego uważa, że konieczne są systemowe podwyżki wynagrodzeń, w uzgodnieniu ze Stroną Społeczną. Nieakceptowalnym jest prowadzony przez pracodawców wybiórczy proces podwyższania wynagrodzeń. Takie metody doprowadzą do jeszcze większych dysproporcji płacowych w poszczególnych grupach zawodowych. (...) Rada Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego domaga się strukturalnych podwyżek plac, utrzymania i uzupełnienia utrzymania obsad stanowiskowych – można przeczytać w stanowisku rady przesłanym prezesowi Grupy Azoty.
Pożar w bloku przy ul. Armii Krajowej w Policach
Jak widać się da mieć
Izi
20:42, 2025-09-15
Pożar w bloku przy ul. Armii Krajowej w Policach
To w mieszkaniu czy w śmietniku?? Jak można mieć w kuchni 2 metry kwadratowe śmieci?? 🤣😐
Yt
18:34, 2025-09-15
Pięcioletnie urlopy i nawet 170 tys. zł odprawy
Dobre dobre. Wezma 170k na konto a jutro zatrudni sie w innej kopalni
Gornik
14:57, 2025-09-15
Pięcioletnie urlopy i nawet 170 tys. zł odprawy
Będziemy dokładać do krzykaczy spod ziemi? Bo przyjadą do warszawki? Moja branża nic nie dostaje,sami musimy sobie wypracować dochód. Jest wolny rynek. Jak kopalnia jest niedochodową,bo za duże wypłaty,za dużo związków zawodowych,masa prezesów to zamknąć ją. Krzykacze podobni do chłopów z unijnymi dotacjami i traktorami za miliony. Ciągle im mało. Powinno być zero dotacji dla chłopów i górników. Przecież,jak nie podoba się,to zawsze można zmienić zawód. Jedni i drudzy bardzo lubia robić zadymy. Górnicy znowu liczą,że kolejny szantaż da im jakiej korzyści. Może już dość.
Jak długo jeszcze...
16:18, 2025-09-13