- Sytuacja nie jest dobra, ona się zmienia i ewoluuje każdego dnia, pracujemy intensywnie nad planem tak zwanej restrukturyzacji na poziomie Grupy z doradcą naszym strategicznym. Jesteśmy teraz już na tzw. etapie identyfikowania wszystkich inicjatyw, czyli ten generalny plan został już nakreślony. Powołane zostały zespoły, które pracują intensywnie nad zoptymalizowaniem kosztów przede wszystkim produkcji, ale z drugiej strony też nad poprawą naszej sytuacji rynkowej, czyli w jakiś sposób sprzedawać więcej, w jaki sposób dostarczać do klientów. (...) To, co w najbliższym okresie, czyli przede wszystkim to, w jaki sposób chcemy zmieniać Police, bo to jest dla państwa zapewne najważniejsze. "Police" są spółką, w Grupie, która ma dzisiaj strategiczne znaczenie, czyli przede wszystkim to co produkujemy, przede wszystkim to, gdzie się znajdujemy i w jaki sposób ta organizacja będzie wyglądała w przyszłości - mówił prezes Andrzej Dawidowski.
Jak podkreślał, te trudne czasy muszą się wreszcie skończyć. Problemem jest import nawozów ze wschodu, które mocno podcinają możliwość generowania marży, ale też mocno uzależniają Polskę od produktu z Rosji czy z Białorusi. Takie działania mają już miejsce w Europie. Po zdobyciu rynku Rosja podnosi ceny i ograniczała dostępność produktu.
- Drugim elementem jest to, jak Unia Europejska podąża w zakresie tzw. Zielonego Ładu. W jakim kierunku chce iść i jak mają wyglądać docelowo aspekty produkcyjne w Europie i oczywiście ile czasu na to daje. Każdy z nas chciałby mieszkać w idealnym otoczeniu, w idealnym środowisku (...) natomiast musimy sobie zdawać sprawę, że takiej transformacji nie da się przejść w jeden dzień, jest to proces, który zajmuje w branży chemicznej dłuższy okres i my się do niego przygotowujemy. Zastaliśmy spółkę nieprzygotowaną pod żadnym względem, jeśli chodzi o transformację zieloną. Nie mieliśmy poza strategią, pięknym dokumentem, żadnych działań podjętych w tym obszarze. (...) Zakasaliśmy rękawy i idziemy dalej, chcemy jak najszybciej tę transformację energetyczną przejść, czyli to, co planujemy dzisiaj, to jest odejście oczywiście od węgla w "Policach". To jest również przejście częściowe na import produktów, chociażby ze Stanów Zjednoczonych czy z Bliskiego Wschodu - mówimy tutaj o zielonym amoniaku - mówił Andrzej Dawidowski.
Unia Europejska wymaga konsumpcji zielonego amoniaku na poziomie 42% od 2028. Spółka odnowiła terminal amoniaku, który jest gotowy, aby odbierać produkt i przyjmować statki.
Prezes poinformował również o przygotowaniach do wyłączenia w całej grupie 22 instalacji produkcyjnych.
Wyłączenia instalacji w Grupie Azoty to dostosowanie potrzeb rynkowych do potrzeb produkcyjnych. Wyłączane będą instalacje, które nie rokują, jeżeli chodzi o aspekt biznesowy, ale też wymagają ogromnych nakładów inwestycyjnych.
- W Grupie Azoty Policę jedną z takich instalacji jest np. jedna z instalacji nawozowych, która rzeczywiście, jeżeli chodzi o stan techniczny, została doprowadzona już do takiej fazy rozkładu, że nakłady inwestycyjne, które należałoby tam ponieść,przekraczają wieloletnie potencjalne zyski z tej instalacji, gdyby sytuacja wróciła do normy - mówił Andrzej Dawidowski. - Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie cofnąć. Na dzisiaj strach tam wpuścić kogokolwiek do tej instalacji, żeby uruchomić ją.
Grupa Azoty Police skupia się na tym, aby produkować na pozostałych instalacjach lepiej, bardziej efektywnie, aby zarabiać pieniądze.
W przypadku instalacji, przeznaczonych do likwidacji, przepisy dokładnie określają, co należy zrobić i w jaki sposób zagospodarować teren. Będzie to pełna likwidacja łącznie z rekultywacją terenu. W planach jest, wspólnie z Gminą Police, utworzenie skupionych wokół Grupy Azoty Police, wokół terenów portowych obszarów inwestycyjnych dla potencjalnych innych producentów czy firm, który chciałyby się na tym terenie rozwijać.
- Organizacja nasza musi przestawić się na tryby pracy ekonomicznej. Prowadzimy do tego, aby zmniejszyć koszty produkcji. Zawsze tym ostatnim elementem jest redukcja tzw. składów osobowych, czyli zasobów ludzkich i to jest element, który pozostaje w naszej decyzji zawsze na samym końcu. Najpierw skupiliśmy się na tym, w jaki sposób ograniczyć koszty w zakresie zakupów surowców, czyli przestawiliśmy się na większe jednostki. Pracujemy nad tym, w jaki sposób poprawić parametry produkcji, w jaki sposób poprawić wskaźniki produkcji po to, aby ten produkt, który wytwarzamy, mógł być tańszym i mógłby być bardziej dostępnym dla klientów w Polsce. To, co na samym końcu to jest oszczędność na kapitale ludzkim - mówił Andrzej Dawidowski.
Grupie Azoty Police udało się wypracować porozumienie ze Związkami Zawodowymi.
- Nie było łatwo, nie było to przyjemne, negocjowaliśmy dość długo, negocjowaliśmy prawie dwa miesiące spotykając się prawie co tydzień odnośnie zawieszenia ZUZP, czyli dodatkowych korzyści wynikających z pracy w Zakładach Chemicznych POLICE, czyli o aspektach związanych z premiami czy z dodatkowymi świadczeniami jubileuszowymi i to zostało zawieszone na pewien okres. To nie jest tak, że te pieniądze przepadły, one po prostu są zawieszone i czekają na lepsze czasy - mówił prezes.
Jednym z tematów poruszonych przez prezesa GAP był ochrona środowiska i wpływ zakładów na otoczenie.
- Jeżeli chodzi o instalacje, które pracują na Zakładach Chemicznych "Police" zostały przez nas zastane, w kwietniu br., w opłakanym stanie i wiele rzeczy, które powinny się wydarzyć w zakresie inwestycji, w zakresie remontów, w zakresie napraw niestety było przekierowanych w zupełnie innym celu, czyli rozbudowy Polyolefins, czyli naszego projektu Polimery Police. Patrząc z perspektywy Grupy, Police były najbardziej dotknięte tym brakiem remontów, brakiem inwestycji w istniejące instalacje, które generowały tak naprawdę profit, czyli bardziej nawozowe, bardziej w zakresie bieli tytanowej czy kwasu siarkowego, kwasu fosforowego - mówił Andrzej Dawidowski.
W ocenie prezesa instalacje, jeżeli chodzi o stan techniczny, one są trudne, są wymagające.
- Nie zagrażają bezpieczeństwu przede wszystkim pracowników i to jest dla nas najważniejsze. Drugi aspekt jest taki, aby nie zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców Polic i wszystkie te działania, które dzisiaj robimy, robimy zgodnie z regulacjami i prawem, które nam na to pozwala. Mamy na terenie gminy 3 stacje, które monitorują naszą emisję i na tych stacjach nie ma odnotowań przekroczeń emisji. Jeżeli się zdarzają jakieś postoje, później uruchomienia czy powroty do pracy instalacji, czy jakieś inne niespodziewane sytuacje na produkcji, jakaś zwiększona emisja może być. To nie jest żadna emisja, która zagraża dzieciom biegających po ulicach, która zagraża ludziom, którzy codziennie chodzą do pracy. Pracujemy bezpiecznie, chcemy być bezpieczni i chcemy też tę organizację rozwijać tak, żeby była bardziej bezpieczna - mówił Andrzej Dawidowski.
Jak podkreślał prezes, "Police" są dzisiaj strategicznym aktywem Grupy. To, co udało się z sukcesem sfinalizować, to jest budowa torów do portu w Policach.
- To jest taki klucz, który otwiera nam na nowo drogę rozwoju obszarów logistycznych w Policach. Mamy wiele firm zainteresowanych, z którymi finalizujemy umowy dotyczące wejścia ich działalności do portu. Jest to działanie logistyczne, które zagospodarowuje miejsca pracy dla pracowników, którzy w jakimś zakresie nie będą w stanie odnaleźć swojego miejsca na terenie starych "Polic" - mówił Andrzej Dawidowski.
Podczas sesji padło również pytanie o ewentualne plany likwidacji Zakładów Chemicznych "Police.
- Mamy swoje założenia, mamy plan strategiczny, który przygotowaliśmy. Mamy plan restrukturyzacji, który finalizujemy i w żadnym z tych planów i w żadnej koncepcji nie ma likwidacji Zakładów Chemicznych "Police". "Police" z punktu widzenia Grupy stają się aktywem kluczowym i strategicznym. Nie wyobrażam sobie, że do takiej decyzji miałoby gdzieś dojść, jeżeli oczywiście ta sytuacja rynkowa jak i również możliwości biznesowe będą na tyle dla nas sprzyjające, że będzie się opłacało te produkty w Europie produkować - powiedział prezes Grupy Azoty Police.
Na pytanie, jaka będzie docelowa liczba osób do zwolnienia i czy będzie plan finansowy dla zwalnianych osób, prezes Andrzej Dawidowski powiedział, że nie ma w planach liczby osób do zwolnienia.
- Przede wszystkim, jeśli chodzi o pracowników, podchodzimy do nich w bardzo poważny sposób i zawsze z szacunkiem. Jeżeli chodzi o aspekt wsparcia, uważam, że na ten moment mamy zupełnie inną sytuację. Jeżeli chodzi o pracowników fizycznych, brakuje nam ludzi do pracy. To jest obszar, w którym my zmagamy się z tym, że pracownicy naszych zakładów bardzo często idą do pracy gdzieś indziej. Wiadomo, że jest sytuacja niestabilna, mają pewne obawy, mają pewne oczekiwania. Na ten moment mamy problem z brakiem pracowników, jeżeli chodzi o instalacje - mówił prezes Andrzej Dawidowski.
sek15:48, 31.10.2024
Powrócił wielki projekt ,,zielone płuca dla Berlina". Młodzi już uciekają z Polic, co widać po zwiększonej podaży mieszkań na rynku. Gmina emerytów i imigrantów ze wschodu tu się robi. 15:48, 31.10.2024
Kolo22:54, 31.10.2024
Bajki z mchu i paproci. 22:54, 31.10.2024
Jak zwykle 06:44, 01.11.2024
Nie zapomnijcie wspomnieć na tej radzie o jakości powietrza w Policach, które nam sponsorują zch. 06:44, 01.11.2024
Gosc10:18, 02.11.2024
Unia Europejska rządzi zakładami , co Unia mówi zakłady robią.. proste.. to może w euro powinni zarabiać??? 10:18, 02.11.2024
Włodek17:33, 04.11.2024
W TV Police słyszałem że wszystkie badania, z 3 stacji badań nie zauważyły szkodliwych, ba wręcz w normie emisji. p. prezesie, oczarował pan wszystkich radnych, niestety, nie mnie. Proszę pokazać wyniki badań z " tzw. badań ze jednostek nie zależnych" z tzw. 3 stacji. Uważam że pan manipuluje tymi badaniami. Co było, jest nadal 17:33, 04.11.2024
Olaf13:39, 04.11.2024
0 0
Litości !!! 13:39, 04.11.2024