Motorowodniacy rozpoczęli akcję natleniania jeziora Dąbie m.in. na skuterach wodnych. We wtorek wypłynęli na akwen, aby "pobudzić wodę do życia".
Zaznaczył, że głównym celem jest "pobudzić wodę do życia" przy użyciu skuterów wodnych i łódek motorowodnych.
- Zaczynamy przy słynnym betonowcu (osadzonym na mieliźnie kadłubie statku z betonu - PAP), będziemy się starali poruszyć, wzburzyć jak największy obszar jeziora Dąbie, żeby dotlenić całe jezioro albo przynajmniej jak największą część akwenu - mówił Pankiewicz.
Wyjaśnił, że skuter wodny w ciągu kilku sekund miesza metr sześcienny wody. Także inne jednostki mają tak ustawione parametry, aby wzburzyć jej jak najwięcej.
Wskazał, że akcja najprawdopodobniej nie będzie jednorazowa - motorowodniacy chcą ją ponawiać dopóki będzie to konieczne.
- Udział może wziąć każdy, kto ma motorówkę, skuter wodny, coś, co ma śrubę, kręci i robi zawieruchę - powiedział Pankiewicz.
Zapewnił, że akcja będzie się odbywać zgodnie z zasadami zachowania na wodzie, z szacunkiem dla innych użytkowników akwenu. Dodał, że motorowodniacy otrzymali pozwolenie na pływanie po jeziorze, nie będą natomiast wpływać na Odrę.
- Mamy świadomość, że to jest kropla w morzu potrzeb, ale lepiej drążyć taką kroplą niż nie robić nic - powiedział.
W akcji wziął udział m.in. zawodnik H20 Szczecin, wielokrotny medalista Polski, Europy i świata w sportach motorowodnych Marcin Zieliński.
- Na tej wodzie się wychowałem, na niej stawiałem pierwsze kroki jeśli chodzi o sport motorowodny i czuję się w obowiązku, żeby tu dzisiaj być - powiedział. (PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/
Tak tylko10:27, 07.09.2023
0 0
A o chmurach spalin wydalanych przez te urządzenia do napowietrzania ktoś pomyślał? Toż morówka czy skuter śmierdzą jak syrenki i komarki w swoim czasie. A o hałasie generowanym przez te, pożal się Boże, areatory, czy ktoś pomyślał? 10:27, 07.09.2023