Mirosław Nawracaj na co dzień pracuje w Babolat Polska oraz naciąga rakiety do tenisa i badmintona dla klientów centrum rakietowego Fabryka Energii w Szczecinie. Mirosław Nawracaj, od niemal 15 lat zdobywa doświadczenie w tym zawodzie. Zaczynał na turnieju ATP challenger w Szczecinie. Naciągał też rakiety m.in. Agnieszce Radwańskiej podczas turniejów WTA w Katowicach. W tym roku, w kwietniu, pracował w Madrycie na turnieju rangi Masters 1000. Już to było ogromnym wyróżnieniem dla Polaka. Sprawdził się na najwyższym, międzynarodowym poziomie i w ten sposób trafił do grona serwisantów na słynnym Wimbledonie.
Czy naciąganie rakiet podczas Wimbledonu różni się od tego, co robi się na co dzień?
- Nie różni się - śmieje się Mirosław Nawracaj. - Trzeba oczywiście wiedzieć, że rakiety mają swoje strony i gracze zwracają uwagę, czy były naciągnięte na właściwej. Same ramy naciągamy w około 20 minut - ważniejsze niż bicie rekordów prędkości jest to, aby robić to bardzo dokładnie. To, co jest bardzo pomocne, właśnie w utrzymaniu wysokiego tempa pracy, to fakt że zajmuję się tylko wciąganiem strun. Wycinaniem naciągów, malowaniem logo i całą administracją zajmują się inni, specjalnie do tego przeznaczeni pracownicy.
źródło: Babolat Polska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz