Kolejna odsłona protestu w sprawie Łarpi. Społeczny Komitet Ratowania Łarpi zorganizował dzisiaj (28 maja), pikietę na rondzie przy ul. Kościuszki w Policach. Kilkadziesiąt osób spacerowało wokół ronda z transparentami domagając się doprowadzenia rzeki do stanu sprzed szkody środowiskowej.

[WIDEO]277[/WIDEO]

- Jesteśmy zażenowani postawą firmy Hyundai. Firmy, która na sztandarach ma wypisane hasła najwyższej troski o środowisko i zrównoważony rozwój – mówił w imieniu Społecznego Komitetu Ratowania Łarpi Artur Zagórski. – Jesteśmy zażenowani bylejakością jaką firmuje Hyundai, niedbalstwem, pod którym się podpisuje. Dla osób z naszego środowiska, ludzi związanych z Łarpią, żeglarzy, kajakarzy, motorowodniaków, wędkarzy ich rodzin i wielu innych mieszkańców Polic z szacunkiem odnoszących się do przyrody, dzisiaj Hyundai jest synonimem klęski środowiskowej, katastrofy budowlanej, lokalnej dewastacji środowiska na niebywałą skalę – mówił Artur Zagórski.

Protestujący żądają spełnienia postulatów z pisemną gwarancją. Postulaty te gwarantują powrót rzeki do stanu sprzed szkody środowiskowej, w pełni zabezpieczając, że podobne zdarzenie  już się nie powtórzy. Zapewniają też rekompensatę  za powstałą szkodę środowiskową.

Chodzi m.in. o zabezpieczenie brzegów Łarpi na całym przebiegu grobli okalającej pole refulacyjne, szczelną ścianką. Usunięcie grobli, która zsunęła się do rzeki.

Najpilniejszym na tę chwilę problemem wg komitetu jest głębokość Łarpi. Chcą natychmiastowego pogłębienia, by umożliwić bezpieczne korzystanie z rzeki.   

Społeczny Komitet Ratowania Łarpi daje czas firmie Hyundai, na kontakt z przedstawicielem komitetu, do 2 czerwca do godz. 15.

- Po tym terminie wdrożymy kolejne działania, które pomogą firmie Hyundai w podjęciu oczekiwanych decyzji – mówił Artur Zagórski.

W grudniu 2020 roku na polu refulacyjnym, przy Porcie Morskim, doszło do przerwania wału. Masa urobku zalała rzekę. Rzeka została zwężona i wypłycona.